W sobotnie przedpołudnie, 12 czerwca, grupa miłośników historii próbowała rozwiązać zagadkę zaginionego depozytu broni należącej do rodziny Szeptyckich - ostatnich właścicieli Korczyny. Generał broni Stanisław Szeptycki (1867-1950), hrabia, dowódca frontu litewsko-białoruskiego… gorący polski patriota, którego losy nierozerwalnie związane są zarówno z historią kraju, jak i naszej małej Ojczyzny. W Korczynie zamieszkał on w roku 1926, po wypadkach majowych, w wyniku których władzę w Polsce przejął skonfliktowany z Generałem Marszałek Józef Piłsudski.
Informację o kolekcji broni białej, należącej do rodziny Szeptyckich przekazał pochodzący z Korczyny Stanisław Pelczar. Skontaktował się on jeszcze w 2019 roku z instruktorem Aleksandrą Prugar, osobą odpowiedzialną z ramienia Gminnego Ośrodka Kultury w Korczynie za funkcjonowanie Muzeum Ziemi Korczyńskiej – Dworu Szeptyckich. Historia pana Stanisława poruszyła wyobraźnię i stała się przyczynkiem do późniejszych działań.
Stanisław Pelczar, urodzony przed wojną, wówczas uczeń szkoły podstawowej, wracał nieraz dróżką opodal Dworu zamieszkanego przez Stanisława Szeptyckiego.. Bezpośrednia okolica dworu ciekawiła młodego chłopca – mieściły się tam zabudowania dworskie oraz stawy (położone na terenie obecnego parku gminnego). Od dworu, w kierunku kościoła znajdował się park. Stanisław Pelczar, wraz z kolegami nieraz podglądał interesujące go życie Generała, mieszkańców i pracowników dworu.
Pewnego razu, gdy uczniowie bawili się nad stawami obserwując pływające w nich ryby, dostrzegli wysokiego, przypatrującego się im mężczyznę. Był to Stanisław Szeptycki, właściciel majątku. Chłopcy z lekkim niepokojem zauważyli, że zmierza on w ich kierunku. Spodziewali się, że zostaną wyrzuceni z obejścia. Generał przedstawił się im jednak i zamiast przepędzić – zaprosił do domu. Stanisław Pelczar wspomina, że gospodarz przeprowadził ich przez „stalową bramę”, za która znajdowała się „zbrojownia”. Szeptycki pokazał dzieciom różne rodzaje broni pochodzącej z XVII i XVIII wieku – kolekcja zrobiła na chłopcach ogromne wrażenie, zapamiętane do końca życia.
Gminny Ośrodek Kultury w Korczynie nawiązał współpracę z panem Lesławem Wilkiem, właścicielem Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych, kolekcjonerem i poszukiwaczem pamiątek historycznych. Lesław Wilk od wielu lat rozwija swoją pasję, nieustannie propagując lokalną historię, przede wszystkim związaną z działaniami wojennymi w XX wieku, współpracując m.in. z Telewizją Polską oraz Stowarzyszeniem Eksploracyjno-Historycznym Galicja. W ostatnim czasie, wspólnie z „Galicją” udało mu się odnaleźć zaginiony podczas drugiej wojny światowej dzwon, ukryty przy Pustelni Świętego Jana z Dukli. Wydarzenie to odbiło się szerokim echem w środowisku poszukiwaczy w kraju, a do jego rozpropagowania przyczynił się z pewnością nakręcony w trakcie poszukiwań odcinek popularnego programu „Było, nie minęło… Kronika Zwiadowców Historii”, prowadzonego przez Adama Sikorskiego.
Gminny Ośrodek Kultury oraz Gmina Korczyna zaproponowały podjęcie wspólnych działań, w celu odkrycia tajemnicy broni Szeptyckich. Historia przekazana przez Aleksandrę Prugar zainteresowała Lesława Wilka na tyle, że zobowiązał się do przygotowania wspólnej akcji poszukiwawczej. Istnienie zabytkowej kolekcji broni potwierdził Maciej Szeptycki, prezes Fundacji Rodu Szeptyckich.
Pierwszym krokiem do podjęcia poszukiwań było uzyskanie odpowiedniej zgody Konserwatora Zabytków. Gmina Korczyna wydała zezwolenie na przeprowadzenie akcji na należących do niej działkach położonych przy Dworze. Lesław Wilk do udziału w przeszukaniu parku, obejścia oraz piwnic dworskich zaprosił eksploratorów zrzeszonych w stowarzyszeniu „Galicja”, tematem udało się zainteresować również redaktora Adama Sikorskiego z TVP Historia.
Termin przeprowadzenia akcji poszukiwawczej, połączonej z nagraniem materiału telewizyjnego wyznaczono na 12 czerwca br. Odprawę o godzinie 9:00 przeprowadził Lesław Wilk, dziękując za liczne przybycie. Poszukiwaczy przywitał wójt Jan Zych, który zaznaczył, że Generał Szeptycki cieszy się nieustającym zainteresowaniem mieszkańców Gminy. Zwrócił się też z prośbą o przekazywanie wszelkich informacji, mogących poszerzyć wiedzę o ostatnim właścicielu Korczyny. Szczególnie cenne byłyby jakiekolwiek pamiątki materialne, bo tych nie zostało wiele. Wójt Jan Zych życzył ekipie poszukiwawczej sukcesów, wyraził również wdzięczność za wkład Lesława Wilka, Stowarzyszenia „Galicja” oraz programu telewizyjnego „Było, nie minęło…” w promowanie pozytywnego wizerunku naszej Gminy.
Poszukiwania objęły trzy strefy: obecny park wiejski, piwnice dworskie oraz bezpośrednie otoczenie dworu. Mimo wysiłków poszukujących, główny cel nie został odnaleziony. Do rąk eksploratorów trafiły za to: portmonetka damska, prawdopodobnie z dwudziestolecia międzywojennego, elementy zapalniczki, fragment zapalnika pocisku artyleryjskiego. Przedmioty przekazane zostały do Muzeum Ziemi Korczyńskiej. Poszukiwania nie były łatwe z powodu znacznego zaśmiecenia terenu odpadami budowlanymi
Po akcji poszukiwawczej Gminny Ośrodek Kultury w Korczynie zaprosił uczestników na ufundowany posiłek we Dworze. Organizatorzy oraz redaktor Sikorski odwiedzili grób generała broni Stanisława Szeptyckiego na korczyńskim cmentarzu, zwiedzili też, wraz z kustoszem muzeum Zamku Kamieniec Andrzejem Kołderem, Muzeum Ziemi Korczyńskiej. Goście podkreślali miłe i gościnne przyjęcie, jakie przygotowali gospodarze terenu.
Na swojego odkrywcę wciąż czeka kolekcja broni białej, może również palnej, należąca do Generała i jego rodziny. Być może znajduje się tam też miecz ceremonialny, o długości ok. 170 cm. podarowany Szeptyckiemu przez społeczeństwo Śląska, przyłączonego do Polski po zwycięskich powstaniach w roku 1922.
- Każda informacja o zaginionych pamiątkach po naszej historii byłaby bezcenna. Być może ktoś jeszcze widział i pamięta tę kolekcję? Prosimy o kontakt – sprawdzimy każdy trop! – obiecuje Aleksandra Prugar z Muzeum Ziemi Korczyńskiej.
- Serdecznie dziękujemy wszystkim osobom zaangażowanym w poszukiwania – Lesławowi Wilkowi, właścicielowi Prywatnego Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych, Arturowi Hejnarowi, wiceprezesowi Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego Galicja, Adamowi Sikorskiemu, redaktorowi programu „Było, nie minęło…” oraz uczestnikom akcji poszukiwawczej i sympatykom Muzeum Ziemi Korczyńskiej - dodaje.