Wydaje się, że nikomu nie trzeba tłumaczyć podstawowych zasad współżycia społecznego – uczy nas tego szkoła, socjalizacja, miejsce pracy i najbliższe otoczenie… a jednak, nie dla każdego zasady te są wystarczająco jasne.
Każdego tygodnia pojawiają się doniesienia mieszkańców o przypadkach zaśmiecania potoków przepływających przez naszą gminę. Mimo licznych apeli brzegi nieraz przypominają bardziej śmietnik, niż zielone miejsce do wypoczynku i kontaktu z przyrodą. Popiół, opony, przeróżne śmieci papierowe, znaczne ilości odpadów ogrodowych, a przede wszystkim wszechobecny plastik i folia – to wszystko ląduje w fosach, rowach, odpływach, potokach czy strumieniach. Oczywiście, po każdym większym deszczu płynie dalej, „uprzyjemniając” życie sąsiadom, przyczyniając się do trucia wód powierzchniowych, zamieniając okolicę w śmietnisko. Należy też pamiętać, że wysypywanie odpadków do fos prowadzić może do zatykania się odpustów, a w konsekwencji do podtopień.
Jest to nie tylko problem natury ekologicznej, ale też rażące naruszenie przepisów prawa wodnego, które stanowczo zakazuje zanieczyszczania wód.
Przez gminę Korczyna większa rzeka – Wisłok przepływa jedynie na krótkim odcinku. Czy jego brzeg nie powinien być uporządkowany przez właścicieli najbliższych posesji, tak by stanowił naszą wizytówkę przed, dla przykładu, przepływającymi kajakarzami? Czy w niezwykle chętnie odwiedzanych przez turystów Czarnorzekach i Węglówce, nad brzegami Czarnego Potoku i wielu mniejszych strumieni długo będziemy jeszcze oglądać dzikie wysypiska śmieci?